Podsumowanie
Za całość nie licząc kosztów dojazdu, zapłaciłem równo 650 złotych, co biorąc pod uwagę usterkę wzmacniacza, wyszło dość drogo. Budżet od biedy mieści się w budżecie audio biedy, jaki sobie kiedyś założyłem wynoszący maksymalnie 200 złotych za element wieży a co najważniejsze, cieszy oko, czego już nie można powiedzieć o uchu a o nosie, nie wspominając. Na koniec taka mała dygresja. Kupując coś od osoby tak zwanej prywatnej zawsze lub prawie zawsze coś jest nie tak. Trzeba być czujnym a moja czujność, została uśpiona. Napaliłem się niczym murzyn na blaszkę i zapłaciłem za to. Na szczęście suma była niewielka i przeżyję to jakoś. Powinienem asekuracyjnie zrobić screen-a z ogłoszenia, czego nie zrobiłem. Mam co prawda screen-a z korespondencji, w której sprzedający zapewnia, że sprzęt jest sprawny technicznie. Niestety nie do końca okazało się to do końca prawdą. Ogłoszenie dawała osoba prywatna pozbywająca się części kolekcji i nie było to jej jedno ogłoszenie. Na innych figurował sprzęt o znacznie wyższej wartości sięgającej kilku tysięcy złotych. Aż strach się bać jak się pomyśli o ich stanie technicznym. Piszę to ku przestrodze, aby zachować potrojoną ostrożność, kupując stary sprzęt audio w dobrym stanie technicznym.
Red Aktor